„Prawda jest czymś pięknym i trwałym”. (Platon)
Siedemdziesiąt dziewięć
lat to jest dość długi okres czasu.. Kiedy wybuchła II wojna
światowa miałem już sześć lat.. Praktycznie właśnie od 1939 roku pamiętam
wszystko po kolej co się wydarzyło w mym życiu . Miałem wiec szczęście lub
nieszczęście być świadkiem i uczestnikiem wydarzeń czterech okresów
historycznych:
> upadku okresu sanacyjnego
> II wojny światowej
> okres powstania, odbudowy, przebudowy i
Rozbudowy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
> „wolności” w III RP
Korzystając z tego, że jeszcze
nie mam sklerozy postaram się w sposób nie IPN – owski , w miarę tolerancyjny
opisać Wam to co widziałem lub w czym brałem udział..
A więc ad rem !
Jak doskonale Wiecie w tym czasie
przewodnia role odgrywała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.
Ilościowo (nie potrafię podać teraz w cyfrach) zgodnie z pisemnymi
deklaracjami, wydanymi legitymacjami i opłaconymi składkami po PZPR była
długa, długa przerwa i następną było SL, a w następnej kolejności
plasowało się SD. Istniały też trzy organizacje-stowarzyszenia katolickie.
Te trzy partie polityczne + trzy organizacje katolickie ,zgodnie z ilością
członków posiadały swych reprezentantów w Sejmie jak i w Radzie Państwa .
Wszystkie organizacje polityczne i społeczne posiadały swych
reprezentantów (również zgodnie z ilością członków) w trójstopniowym Froncie Jedności Narodu.
Nie myślcie, że PZPR była
monolitem, nic bardziej mylnego. Zawsze w PZPR , jak i przed tym w PPR istniały
rywalizujące ze sobą o wpływy skrzydła, koterie, orientacje, frakcje i grupy
W końcówce lat sześćdziesiątych istniały w kierownictwie
centralnym dwie konkurujące ze sobą o wpływy koterie „partyzantów”
na czele z ministrem spraw wewnętrznych gen. Mieczysławem Moczarem, oraz druga
„ślązaków" z członkiem Biura Politycznego i I Sekretarzem KW
w Katowicach Edwardem Gierkiem, oczywiście trzecia i dość dużą koterię
stanowili zwolennicy Wiesława Gomułki
Oczywiście był to dalszy ciąg zmian
pokoleniowych, które praktycznie rozpoczęły się w 1968 roku, ze
sceny politycznej byli usuwani starsi działacze bardzo często ze stażem jeszcze
z Komunistycznej Partii Polski iPolskiej Partii Robotniczej.
Ja osobiście i nie tylko ja mieliśmy bardzo dużo szacunku i
sympatii dla tych ludzi wiernych socjalistycznym ideałom, które
potwierdzali w więzieniach i konspiracji.
Wiecie ? Patrząc na część
byłych działaczy PZPR, uważam, że można ich podzielić na”
„ideowych” członków lewicy.
. sympatyków ideologii
lewicowej
Tych którzy wstąpili z
pobudek koniunkturalnych, oportunistycznych, cynizmu lub ich mieszanek.
Trzeba również wziąć pod uwagę zmiany pokoleniowe jakie
następowały na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych kiedy to
władze poczęli zajmować młodsi działacze (tak zwane pokolenie ZMP –
owskie) być może w mniejszym stopniu przestrzegających „czujność rewolucyjną”
czy „ideologiczną czystość”.
CI młodsi działacze byli bardziej zainteresowani
socjotechnicznymi umiejętnościami sprawowania władzy i pragmatyzmem. Wynikało
to z ich gruntowniejszego wykształcenia niż mieli starsi towarzysze.
Być może wpływ na to miały
również :
brak wykształcenia u I
Sekretarza Gomułki
najdłuższy Jego staz na
stanowisku I Sekretarza. Przypomnę,że kiedy obejmował stanowisko
przywódcy partii w 1943 roku miał tylko lub aż 38 lat i nie był tak
jak przywódcy radzieccy związany ze służbą wojskową.
Czym bardziej był starszy tym
bardziej stawał się złośliwy, uparty i bezkompromisowy
Oczywiście Gomułka zdawał
sobie sprawę, że musi nastąpić „zmiana warty” miał też wokół siebie ewentualną
ekipę, która mogła objąć stery w Biurze Politycznym a należeli do
niej: Tejchma, Szydlak Olszowski i Kociołek. Do tej grupy zaliczano również
Babich, Barcikowski , Kania i Kępa wszyscy oni wywodzili się z tak zwanego
„aparatu młodzieżowego”..
Historia jak Wiecie lubi się
powtarzać, dlatego muszę Wam przypomnieć jeszcze jeden element, który się
zawsze powtarzał nie tylko w Polsce.
Nie przypominam sobie by zmiana władz w PZPR następowała w
trakcie Zjazdu. Zmiany te następowały w sytuacji kryzysowej i kojarzyły się „z
pałacowym zamachem stau”.
Czy wśród części mądrzejszej części członków władzy nie
mogła następować chęć sztucznego wywołania kryzysu albo ewentualne
pokierowanie nim.
Byłem i jestem przeciwnikiem „Teorii spiskowej” .
Mam świadomość i wiedzę, że pod koniec 1970 roku sytuacja
polityczna, ekonomiczna i społeczna była bardzo zła i gdyby nie to, to nie
byłoby żadnej siły która pchnęłaby tysiące robotników do strajku i
wyjścia na ulice.
Iskrą zapalną była
niechęć społeczeństwa do Gomułki i ta nieszczęsna podwyżka artykułów
żywnościowych a obniżenie cen np. lokomotyw. To było najbardziej
idiotyczne i zupełnie niepotrzebne „zagranie”.
Gratuluję autorowi takich tekstów, niestety, niby historycy IPN-u zbyt są zawzięci i przepełnieni nienawiścią do PRL, co jest raczej naganne. Dlatego takie artykuły pokazują Polakom szczególnie młodym tamte wydarzenia z drugiej strony, czyli z tej, której prawica i IPN nie chcą pokazać.
OdpowiedzUsuńGratulację.